wczasy, wakacje, urlop
11 May 2012r.
BORY TUCHOLSKIE Niegdyś była tu nieprzebyta puszcza o wielkim bogactwie drzewostanu, również liściastego. Nieliczni mieszkańcy (patrz BOROWIACY) trudnili się puszczańskim rzemiosłem: bartnictwem, smolarstwem, flisactwem. W ciągu wieków stopniowo przetrzebiono dawną puszczę. Pustoszyły ją wojny — szwedzka, potem siedmioletnia, wydeptywały w niej trakty wojska napoleońskie. Gospodarka pruskiego zaborcy siała największe zniszczenieWycinano w pień co lepsze gatunki drzew, a zalesiano samą tylko sosną. Wzrost pożarów w okresach suszy, pasożyty panoszące się w jedno- gatunkowym drzewostanie, karczowanie całych połaci lasów pod uprawę roli, wreszcie obie kolejne wojny światowe dokonały dzieła. Z dawnej puszczy pozostały jedynie maleńkie oazy-rezerwaty przyrody i jej rozsiane tu i ówdzie pomniki. Ale Bory Tucholskie do dziś tworzą jeden z największych w Polsce kompleksów leśnych. W ich skład wchodzi ni mniej, ni więcej tylko 35 nadleśnictw! I jeden z piękniejszych terenów turystycznych. Oczywiście dla prawdziwych turystów-wano- gów (patrz pod W). Przecięty dolinami rzek Brdy (patrzże uroczysko to pociągnęło 33 kiedyś rozkochanego w krajobrazie polskim Leona Wyczółkowskiego, który pozostawił sto płócien namalowanych w tym „Świętym Gaju". giełkę, storczyki, modrzewni- te i rosiczkę. Zaginione gdzie indziej drzewo, dawniej tu pospolite, brekinię, krewma- czkę jarzębiny znajdziemy w rezerwacie Dury w nadleśnictwie Osie i w Szczerkowie, obok sędziwych dębów, grabów i buków. Warto tez wspomnieć o rezerwacie leśnym Kuźnica w nadleśnictwie Warlubie. Jeden z piękniejszych zabytków to Rezerwat Cisów Staropolskich imienia Leona Wyczółkowskiego w nadleśnictwie Wierzchlas. Największe i najstarsze w Europie skupisko cisów jest prawdziwą świątynią pierwotnej puszczy, zamknięte od północy jeziorem Mukrz. Najgrubszy cis, zwany Cisem Chrobrego, ma 250 centymetrów w obwodzie. Nic dziwnego, BORZYSZKOWSCY Nie tylko jest ich na Kaszubach wyjątkowo wielu, ale należą bodajże do najstarszych rodów. Przynajmniej ci z Jabłuszka, malowniczych pustek nad Jeziorem Wiec- kim. Ich udokumentowany rodowód, według herbarza Bonieckiego, sięga wstecz do Szymona Borzyszkowskiego, żyjącego w XVI wieku. Tradycja rodzinna mówi jednak Tędy przebiegała granica Franciszek Borzyszkowski pokazuje dalej pod B) ł Wdy (patrz pod W), usiany malowniczymi jeziorami. Ta polodowco- wa kraina pełna jest niespodzianek przyrodniczych, a spragnionym ciszy, samotności i dzikości tu właśnie wciąż jeszcze nietrudno je znaleźć. Dawno wprawdzie wyginęły puszczańskie tury i gęsto gnieżdżące się w dolinie Wdy bobry, ale do dziś pojawia się w Borach wilk, żyje rzadki puchacz, czasem przemknie ceniony sokół wędrowny; spotyka się czarnego bociana, żurawie, a w najdzikszych ostępach nadleśnictw Klosnowo, Osusznica, Laska — głuszca. Coraz też częściej i chętniej lęgną się tu łabędzie i rzadkie odmiany ptactwa wodnego i błotnego. Te ostatnie znajdują ochronę na wydzielonych dla nich jeziorach Kruszyńskim, Skoszewskim i Witocznie. Około 40 gniazd siwej czapli utrzymuje się w rezerwacie Czaplowiśko Wysoka w nadleśnictwie Rytel. Rzadką oazę roślinną najbardziej pierwotnych torfowisk północnych obejrzeć można w rezerwacie ścisłym Osiny nadleśnictwa Warlubie. Spotykamy tu bagnicę, przy- o przodku jeszcze wcześniejszym — o Jakubie Borzysz- kowskim, posiadającym aż cztery przydomki: Fiska, Du- nous, Sady i Witek, który w Jabłuszku miał założyć siedzibę rodową. Będąc kapitanem w wojskach Jagiełły tak się ponoć wyróżnił w bitwie pod Grunwaldem, że właśnie nad Jeziorem Wieckim otrzymał nadanie na 5 tysięcy hektarów! Dziś niewiele z tej posiadłości rodowej pozostało, zaledwie kilkanaście hektarów, na których gospodarują ponad osiemdziesięcioletni Franciszek Borzyszkowski i jego syn, niespełna dwudziestoletni Jerzy Borzyszkowski. Senior rodu jest człowiekiem niemałych zasług. W latach 1918—1919, gdy ważyły się losy przynależności Pomorza do Polski, przyczynił się istotnie do tego, że spory kawał ziemi wokół Jabłuszka i Jezioro Wieckie znalazły się po polskiej stronie granicy. Za to i za walkę w Straży Granicznej w 1919 roku dostał krzyż od generała Hallera. Później, w okresie międzywojennym Franciszek Borzyszkowski był aktywnym działaczem Polskiego Związku Zachodniego, a w latach wojny więźniem Stutthofu. Junior Borzyszkowski jest na razie dobrze zapowiadającym się rolnikiem. Innym „odwiecznym" rodowodem kaszubskim legitymują się Borzestowscy z Kartuz, z których najstarszym w linii prostej, po mieczu, jest bliższy już dziewięćdziesięciu niż osiemdziesięciu lat Bolesław, a najmłodszym jego kilkunastoletni wnuk Kazimierz. Drzewo genealogiczne Borzestowskich, według zapisów w księdze wieczystej, sięga roku 1526, w którym pierwszy z rodu otrzymał od króla Zygmunta Starego rodowe Borzestowo.