wczasy, wakacje, urlop
18 May 2012r.
RZLCEWO, Położone nad Zatoką Pucką,słynie z tego, że było siedzibą króla Jana Sobieskiego, starosty puckiego. Przyjeżdżała tu i Marysieńka, chociaż wolała kąpać się w Kolibkach koło Orłowa. Z dawnego królewskiego dworu nie ocalał ślad, pozostała natomiast po Janie III inna piękna pamiątka: słynna aleja lipowa, czterorzędowa, długa na tysiąc kroków. Król Jan znany jest w historii z zamiłowania do sadzenia drzew, wystarczy wspomnieć Wilanów, Żółkwię lub Jaworowo. Jemu też raczej niż poprzednim właścicielom Rzucewa, Wejherom, należy przypisać zasługę stworzenia alei, o której pisze Bernard Chrzanowski: „O każdej porze, kto tylko Pod jej kopułą wyniosłą się znajdzie, na tego padnie, tego chwyci, owionie i już nie opuści jej czar". RZYM Na Kaszubach leży nie w sąsiedztwie Morza Tyrreń- skiego, a nad niewielkim, choć malowniczym jeziorem Osuszyno w powiecie kartuskim. Również w zabudowie proporcje są podobne. Rzym kaszubski składa się z jednego samotnego, skromnego gospodarstwa. Dlaczego i od kiedy wybudowanie nosi imię Wiecznego Miasta, dzisiejsi jego mieszkańcy nie potrafią powiedzieć. SERCA W KRATKĘ SELIN patrz LITERATURA KASZUBSKA W doli ludu kaszubskiego od wieków złe z dobrem tak się przeplatało, że i serca kaszubskie... pokratkowały się. Bo jak tu wytłumaczyć inaczej upodobanie zdobnictwa kaszubskiego do serc w kratkę? Są one i w hafcie, i w malarskich zdobieniach skrzyń, szelbiągów czy szaf. Etnografowie powiedzą: to przekształcone swoiście pradawne „drzewo życia", z którego we wzornictwie ludowym tak chętnie wyrastają dalsze motywy. Ale dlaczego właśnie serca w kratkę? Są one zresztą ładne, barwne. A bywają i — smaczne. To już jednak mowa nie o sercach haftowanych, a wypiekanych. 0 popularnych na Kaszubach waflach, też w kształcie serca 1 też w kratkę. SĘDZICKI Hakato, hakato, My się nie zniemczymy, Choć się złączysz z piekłem, My się nie zlękniemy pisał w 1906 roku w „Gazecie Gdańskiej" Franciszek Sędzicki, poeta — jeden z przywódców w walce o polskość Kaszub, członek Towarzystwa Młodokaszubów (patrz pod M) i popularny literat. Sędzicki urodził się we wsi Rotembark w powiecie koś-cierskim 11 marca 1882 roku. Już od wczesnej młodości był korespondentem „Gazety Gdańskiej" i choć studia jego skończyły się na szkole średniej, z której wydalono go za działalność patriotyczną, zdolności bardzo szybko postawiły go w rzędzie wybitnych działaczy Kaszub. 380 Wespół z Aleksandrem Majkowskim (patrz pod M) współpracuje z pismem „Gryf", które przed pierwszą wojną realizowało program walki o polskość Kaszub. W roku 1911 wydaje Sędzicki drukiem swoje Dumki z kaszubskich pól, tomik skonfiskowany ze względu na zawarty w nim ładunek patriotyzmu. Już wówczas okazuje się poeta przede wszystkim piewcą umiłowanego krajobrazu ziemi kaszubskiej i najżarliwszym zwolennikiem jej ścisłego związku z Polską. „Jestem Kaszubą, Polska matką moją" — mówi w znanym wierszu. Jestem Kaszubą — słowa te posłużyły za tytuł tomu utworów zebranych Sędzic-kiego, wydanego przez Ludową Spółdzielnię Wydawniczą w 1956 roku. W skład jego weszły wiersze programowe i liryki, podania, ballady, satyry i frantówki (patrz pod F), najcenniejszy z całego dorobku poemat Gódka o Januszu Skwierku i pieśni. Plon długiego, pracowitego życia. W czasie okupacji poeta, oczywiście poszukiwany przez hitlerowców, będąc ogromnie podobny do swego brata Jana, ukrywał się u niego w okolicy Lipusza. Dzięki temu podobieństwu wydostał się nawet z rąk gestapo w Fos-hucie: rzeżnik Kowalski oświadczył tam Niemcom, że zatrzymany to Jan Sędzicki, a nie Franciszek, co uratowało poetę od śmierci. U brata pasał bydło i utrzymywał łączność z partyzantami działającymi w lipuskich lasach. Do ostatnich swoich lat był Franciszek Sędzicki czynnym literatem. W 1951 roku otrzymał nagrodę literacką miasta Gdańska za całokształt pracy twórczej. Wcześniej, przed wojną, w 1932 roku odznaczony był Srebrnym Wawrzynem Polskiej Akademii Literatury za zasługi na polu kultury i sztuki. Umarł w Gdańsku 19 kwietnia 1957 roku, w wieku siedemdziesięciu pięciu lat, pozostawiając obfity dorobek literacki i piękną, żywą pamięć o sobie. OSTATNIO SKWIERKA GRA (fragment poematu) To cud, to niesłechónó rzecz! I ksędżi nie pisałe, be skrzepczi, cziede grajk je precz, bez niego same grałe! A co za dzewny gre to órt? — jesz ledze nie słyszele. I trudno stwierdzec, cze to czort, cze grele też aniele. I beł w tij grze i jaczis żal na to, że zaniedbóny, i szmer, jak szepte letczich fal, jak byt nasz, płacz z otchłóni... A czasem i weselny dźwięk, jak dzecy opuszczonech, nódzeją przegłuszony lęk, że nenka wrócy do nich. A czasem to ju taczi tón, że go wprost nie pojęle, co poza zemsczi webiegł gón i go jesz nie słyszele. Franciszek Sędzicki